Koniec lata to dobry czas na... pomalowanie kaloryferów. Warto to bowiem zrobić zanim rozpocznie się sezon grzewczy. Jak odnowić stare kaloryfery, radzi marka Dekoral
![]() |
Dekoral - Emalia do kaloryferów |
Koniec lata to najlepszy moment, żeby przygotować się na chłodniejszy czas i odnowić kaloryfery. Jeśli bowiem chcemy to zrobić jeszcze w tym roku, musimy zdążyć przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. Pamiętajmy jednak, że nie każda farba się do tego nadaje – wybrany przez nas produkt powinien dobrze współpracować z podłożami metalowymi (miedzianymi lyb żeliwnymi), z których najczęściej wykonuje się kaloryfery. Koniecznie musi też być odporny na działanie wysokich temperatur. Z tego powodu warto wybrać np. Emalię do kaloryferów marki Dekoral, której nie szkodzi nawet temperatura rzędu 100°C. Farba ta solidnie zabezpiecza powierzchnię przed korozją, a ponadto nie żółknie, zachowując na długo śnieżną biel.
Pracę zaczynamy od gruntownego przygotowania podłoża - usuwamy fragmenty starej, łuszczącej się powłoki i odtłuszczamy przy pomocy wody z dodatkiem detergentu. Instalacje miedziane przecieramy wełną stalową lub drobnoziarnistym papierem ściernym w celu usunięcia śladów patyny i zabrudzeń. Spawy oraz zadziory wygładzamy stalowymi szczotkami. Tak przygotowana, wysuszona powierzchnia nadaje się do nakładania farby.
Przystępując do malowania kaloryferów pamiętajmy o podstawowej zasadzie: Muszą one być zimne. Optymalna temperatura zapewniająca właściwe schnięcie farby wynosi między +10°C a +30°C. Przed rozpoczęciem pracy dokładnie mieszamy emalie, a w razie potrzeby rozcieńczając wodą pitną (max. 2% objętości). Farbę nakładamy przy pomocy pędzla lub wałka typu Flock (dostępny np. w ofercie narzędzi marki Dekoral Gold). Kaloryfery pokrywamy 2 – 3 warstwami emalii, zachowując wymagany odstęp czasowy (minimum 4h). Po zakończeniu malowania dokładnie myjemy narzędzia pod bieżącą wodą.
![]() |
fot. Dekoral |